Od najmłodszych lat pasjonowałem się techniką, mechaniką, komputerami i innymi pokrewnymi dziedzinami nauki. Najpierw to oczywiście była zabawa, układanie klocków Lego, rozkręcanie i składanie starych mechanizmów i komputerów. Pasja była wielka ale niestety trochę przeszkadzała w nauce, a nuka w rozwijaniu pasji.
Lata 2003-2005 to okres uczęszczania przeze mnie do Liceum Ogólnokształcącego, wtedy to pojawił się „wdzwaniany” dostępu do Internetu. Była to usługa kosztowna finansowo i bardzo słaba jakościowo, a w mojej głowie zrodził się pomysł stworzenia małej lokalnej sieci internetowej. Przez ponad rok przygotowywałem się do tego przedsięwzięcia, zdobywałem wiedzę techniczną na temat funkcjonowania sieci, kupowałem i wypożyczałem z bibliotek branżową prasę, czytałem trudną wtedy dla mnie literaturę fachową i rozmawiałem z ludźmi posiadającymi doświadczenie w branży sieciowej. Kiedy, z dzisiejszej perspektywy, patrzę na mój biznesowy start, oceniam go jako bardzo trudny i pracochłonny. Budżet wynosił 5000zł, 10 klientów kolegów deklarowało chęć do zostania abonentami, wielki zapał, mała wiedza techniczna i jeszcze mniejsza wiedza na temat prowadzenia biznesu, tak w skrócie można opisać początki IT Service.
Kolejny etap rozwoju przypada na lata 2006-2009. Mając za sobą ciężki lecz udany start i widząc na rynku duże zapotrzebowanie na usługi dostępu do Internetu postanowiłem zająć się biznesem bardzo poważnie. Był to okres niezwykle ciężkiej i intensywnej pracy, po 12 i więcej godzin dziennie, inwestowałem dosłownie każdy zarobiony grosz w rozwój firmy, a zysków nie było prawie wcale - była za to wizja i nadzieja, że się uda. Do bardzo wielu obowiązków, które miałem na głowie doszedł kolejny, zacząłem studia zaoczne na kierunku Zdrowie Publiczne specjalność Organizacja i Zarządzanie. Studia nauczyły mnie samodzielności i odwagi w podejmowaniu trudnych decyzji. Nauczyłem się, czym jest planowanie oraz reklama firmy. Kontakt z nowymi ludźmi, doskonałą kadrą, nowe otoczenie, wymiana doświadczeń i duży zastrzyk wiedzy z zakresu Zarządzania sprawiły wprowadzenie firmy na wyższy poziom, udało mi się zdobyć 2 strategicznych klientów, oraz zdobyć rzeszę zadowolonych indywidualnych odbiorców Internetu.
Od 2010 roku realizowałem wyznaczone sobie cele, czyli dostarczanie usługi na najwyższym poziomie. Konsekwentnie poszerzałem obszar działania firmy oferując usługę w nowych miejscowościach. Co najważniejsze, te działania przekładały się na zdobywanie nowych klientów. Po kilku latach działania na lokalnym rynku pozycja mojej firmy ustabilizowała się, tak jak sobie pierwotnie założyłem, a firma wyrobiła sobie dobrą opinię. Produkt, który oferowałem kojarzył się z solidnością i fachowym podejściem. W międzyczasie do firmy dołączył pierwszy pracownik, który wniósł dużo świeżych pomysłów i wielki zapał do pracy, wspólnie uczyliśmy się pracy grupowej i podziału obowiązków. Te doświadczenia były dla mnie bardzo cenne, dzięki nim wyrobiłem w firmie pewny model zarządzania personelem, dzięki temu zarządzanie większą grupą osób na chwilę obecną nie stanowi dla mnie problemu.
Obecnie zakres wykonywanych przeze mnie obowiązków jest całkowicie inny od tego z początków prowadzenia działalności. Koncentruję się tylko i wyłącznie na obowiązkach stricte menedżerskich, zarządzam kilkuosobową grupą, czuwam nad reklamą i wprowadzaniem nowych produktów. Celem na kolejne lata jest uzyskania pozycji lidera na terenach, na których świadczymy nasze usługi.
Uważam, że najważniejszym czynnikiem, który umożliwił mi zbudowanie rentownej firmy był upór w dążeniu do celu, konsekwentne posuwanie się naprzód, chęć zdobywania i pogłębiania wiedzy. Samym pomysłem nie da się zbudować sukcesu, jeśli jednak pomysł poprzemy dużymi chęciami do pracy, te zrekompensują nam błędy i inne problemy występujące po drodze. Uważam również, że w dużym stopniu studia stopniu przyczyniły się do tego, kim jestem i co robię.
Pragnę podziękować osobom, które bezinteresownie przyczyniły się do rozwoju firmy, dodawały otuchy i nadziei, zawsze służyły dobrą radą, rodzicom, Panu Marianowi Kutyle, Panu Jerzemu Paluchowi oraz mojej dziewczynie Ani.
